Pobrane z Youtube Deutz, Perkins, JCB, CAT, Cummins, John Deere, Naprawa, serwis i regeneracja serwomotorów. Wymieniamy łożyska, wyważamy wirniki. Sprawdź! Kompleksowa naprawa i serwis serwomotorów. Szybko i skutecznie w Warszawie. Wykonujemy kompleksowe remonty silników diesla oraz benzynowych do samochodów wszystkich marek. Wykonując regenerację silnika wymieniamy w Warszawie.
Related
33 thoughts on “Od 5 lat jeżdżę na co dzień elektrykiem”
Witam. Skoro te samochody elektryczne są tanie w eksploatacji i nie ma w nich tyłu elementów co w spaliniakach więc produkcja i jej koszty powinny być dużo mniejsze nisz produkcja modeli spalinowych a niestety koszt zakupu elektryka jest dużo wyższy. Niestety różnica jest na tyle duża że ogromnej grupy ludzi na to nie stać. Nie każdy ma także dom i fotowoltaike żeby koszty i czas ładowania takiego auta były niższe. Proszę sobie wyobrazić ludzi mieszkających w blokach kilkupiętrowych próbujących w nocy ładować te cuda motoryzacji. To jest technologia w tej chwili dla nielicznej grupy społeczeństwa.
A mi brakuje testu jak się jedzie 400 km po trasie i na ile wtedy starcza bateria i oczywiście jazda jak normalnym autem a nie zwalniać bo zasięg spada, albo szybciej niż można aby zanizyc zasięg. Taki test by się przydał.
W życiu nie kupię tego szajstwa,to jest dobre na miasto,ale już na autostrady no burej suki.Nie wyobrażam sobie jechać nad morze 3 dni bo trzeba za każdym razem ładować,a nie wiadomo czy przy autostradach są stacje do ładowania takiego czego.Gdy zwykłym benzyniakiem zrobię to w 8 godzin.Jesli już miałbym wybierać to raczej hybryda pół spalinowe benzyniak i pół elektryk do miasta,ale sam elektryk nigdy w życiu
a ja od 30 lat dieslem i w zyciu nie kupie elektryka ktorego ladowac trzeba cala noc zeby przejechac polowe tego co dieslem. jak glupim trzeba byc zeby kupowac taki bubel i zasmiecac planete bateriami, glupi ludzie kupuja to co im glupia telewizja powie.
Na miasto auto zasilane prądem lub wodorem jak najbardziej na TAK. W pewnym stopniu dotyczy to także hybryd.Dlaczego? Obecne auta wydzielają spaliny wdychane przez innych kierowców, pieszych, rowerzystów i mieszkańców miast. Podobnie jest z pyłami z klucków hamulcowych. To wszystko jest wdychane i nie jest obojętne dla zdrowia oraz życia. Pamiętajcie, kropla drąży skałę, nowotwory wychodzą po 10-20 latach!
Dobra mowa. Prawda jest ze jazda elektrykiem w dłuższe trasy jest problemem ze względu na czasu ładowania. Mimo iż teraz są samochody które doładować można na odpowiedniej stacji do 80% w ~20minut i można na tym zrobić ok 300km to i tak chciało by się mieć tak jak to jest w spalinówkach – tankowanie zbiornika do pełna + płatność ~ 5minut i zasięg na poziomie do 1000km. Osobiście uważam, że lepszej technologii od akumulatorowej do aut nie potrzeba, wystarczy jedynie dopracować akumulatory i proces ładowania baterii. A inaczej mówiąc bateria powinna być standardem dla każdej marki samochodów. Każde auto powinno składać się np. z kilku modułów bateryjnych wagowo dopasowanych do możliwości przeciętnego człowieka i powinny istnieć "bateriomaty"(takie paczkomaty z bateriami które się ładują, a my z poziomu apki w telefonie możemy zobaczyć gdzie mamy baterie naładowane żeby je wymienić) w których czekają na nas baterie naładowane i do których wkładamy baterie do naładowania. To jak taki dzisiejszy punkt wymiany np butli gazowych do kuchni gazowej. To tak jeśli chodzi o trasy, w koło komina można nadal używać ładowania przewodowego. Ogólnie osobiście uważam, że samochodowa technologia akumulatorowa powinna wiązać się nie tylko z ładowania ale również z szybką wymiana baterii. Tylko tym powinny zająć się instytucje którym zależy na ochronie środowiska.
Facet a powiedz mi jak dasz radę na długich trasach z dużym ładunkiem gdzie w docelowym miejscu nie ma ładowarki. Mało tego ( to twoje eco czy pomyślałeś z kąd bierze się prąd do ładowarek) Wielki bum na elektryki. Jeszcze będziesz całował spaliniaki .Dowiedz się ile kosztuje nowa bateria.Doeiedz się gdzie wyląduje twoja stara bateria skoro jesteś taki eko. Dowiedz się skąd się biorą metale ciężkie na produkcję twojej baterii. Dowiedz się ile ludzi cierpi przez Ciebie.Ale Ty jeździsz elektrykiem i Ty jesteś ECO.
Dziwię sie że w elektrykach nie robią dachu z ogniw fotowoltaicznych, przy słonecznej pogodzie akumulatory stale by się doładowywały. Elektryk na dłuższą metę to niewypał, tak czy siak nadejdzie czas w którym będą same elektryki a problem z ich częstym ładowaniem będzie zażegnany. Na razie takie samochody to zabawki dla bogatych.
Jeżdżę elektrykiem zeczywiście na trasy długie jest problem z ładowaniem. Wszystko ok jeżeli w danym momencie ładowarka jest wolna. Jak jadę powyżej 200 km to mam rezerwowy mały cichy agregat 3300Vat i ładowarkę, ale i tak nie przesiadłbym się na spalinówkę.
1. Auta spalinowe nie znikną. Zawsze będzie jakaś firma, która będzie kontynuowała tę chlubną tradycję 2. Elektryki również zostaną – kwestia wynalezienia niewielkich ogniw zdolnych magazynować i przyjmować wielką ilość energii, oraz efektywnie ją oddawać. 3. Wodór się może przyjąć, o ile dopracują technologię transportu, przechowywania i bezpiecznego tankowania wodoru. Już są takie udane próby. Ale mimo wszystko chyba to będą ekologiczne ogniwa wodorowe. 4. W niedalekiej (jakieś 50 lat) przyszłości – bawię się teraz w fantastę bez żadnych dowodów naukowych – w każdym aucie będzie zamontowany reaktor fuzyjny, co zmieni potrzebę tankowania w potrzebę zwiększenia żywotności mechanizmów, bo taki reaktor wystarczy na całe życie pojazdu.
Gratulacje świetny merytoryczny materiał. Ten odcinek jest przykładem że jak się chce o czymś opowiedzieć rzetelnie, to nie wystarczy trzy dni testów. Zupełnie inaczej się opisuje samochód używany przez kilka lat. Podobne zdroworozsądkowe podejście można zaobserwować u Waldemara Florkowskiego. My przez lata użytkowania różnych samochodów, osiągnęliśmy jakąś równowagę 🙂 – Elektryki codziennie do pracy, w trasę 3 litrowy diesel (np BMW) a na przejażdżkę i na ciężką zimę 4×4 V8 HEMI 🙂 Dzięki za fajny, filmik, taki kompletnie bez spiny.
Jest problem znaleźć teraz zwykły, nowy samochód bez dodatku typu: hybryda, elektryk, plug-in i inne start-stopy i gówna! Brniemy w pseudoekologie kosztem pasjonatów czerpiących przyjemność z normalnej jazdy "normalnym" samochodem.
Elektryk w Polsce to strzał w kolano szczególnie dziś w dobie szalejący chce cen prądu, braku węgla w kraju który śpi na węglu… Realia vs teoria : https://youtu.be/UgCwoACnylw
Czyli jeśli pracuję w domu, do sklepu mam 150 metrów, a jeżdżę 4 razy w miesiącu w trasę 400 km, to od 2025 roku będę w dupie, jeśli zechcę kupić odpowiednie auto do moich potrzeb? Nie ma to jak nowoczesny, realny faszyzm. Nowocześni zamordyści nie przyłożą mi pałą ale z uśmiechem powiedzą że wiedzą co dla mnie – dorosłego człowieka – jest dobre i wiedzą to lepiej ode mnie. Lenin w piekle się uśmiecha.
Panie Adamie stwierdzenie że do Wrocławia jedzie się 7 godzin zamiast 3 to bzdura !!! Jak może tak Pan mówić ? Czas jazdy elektrykiem jest nieznacznie dłuższy.
To skoro te samochody elektryczne są takie proste konstrukcyjne i tanie…, to czemu są takie drogie??? 🤦 Elektryki skończą się za 10-15 lat – podobnie było z tymi powyginanymi świetlówkami „energooszczędnymi” co miały w sobie całą tablicę Mendelejewa i kosztowały krocie…, a marnowały przy starcie więcej prądu niż zwykła żarówka przez kilka godzin świecenia… Weszły potem LEDy i już o tym badziewiu nikt nawet nie pamięta… Wejdzie wodór i o elektrykach też szybko wszyscy zapomną… Poza tym zobaczcie na świat – ludzie palą śmieciami zimą w piecach bo są biedni, Chiny, Indie, Rosja, cała Afryka i pół Azji przemysłem zanieczyszczają klimat na maxa, a nam się wmawia, że jak Kowalski kupi elektryka za ćwierć bańki to uratuje świat… Co za obłuda…🤦
Witam. Skoro te samochody elektryczne są tanie w eksploatacji i nie ma w nich tyłu elementów co w spaliniakach więc produkcja i jej koszty powinny być dużo mniejsze nisz produkcja modeli spalinowych a niestety koszt zakupu elektryka jest dużo wyższy. Niestety różnica jest na tyle duża że ogromnej grupy ludzi na to nie stać. Nie każdy ma także dom i fotowoltaike żeby koszty i czas ładowania takiego auta były niższe. Proszę sobie wyobrazić ludzi mieszkających w blokach kilkupiętrowych próbujących w nocy ładować te cuda motoryzacji. To jest technologia w tej chwili dla nielicznej grupy społeczeństwa.
A mi brakuje testu jak się jedzie 400 km po trasie i na ile wtedy starcza bateria i oczywiście jazda jak normalnym autem a nie zwalniać bo zasięg spada, albo szybciej niż można aby zanizyc zasięg. Taki test by się przydał.
Bo w tym wszystkim chodzi o to żeby zabrać człowiekowi wolność pod szczytnym hasłem ekologii. Pozdrawiam wszystkich myślących 🙂
Hołowczyc fajnie podsumował elektryki dzisiaj.
W życiu nie kupię tego szajstwa,to jest dobre na miasto,ale już na autostrady no burej suki.Nie wyobrażam sobie jechać nad morze 3 dni bo trzeba za każdym razem ładować,a nie wiadomo czy przy autostradach są stacje do ładowania takiego czego.Gdy zwykłym benzyniakiem zrobię to w 8 godzin.Jesli już miałbym wybierać to raczej hybryda pół spalinowe benzyniak i pół elektryk do miasta,ale sam elektryk nigdy w życiu
Zimą też?
a ja od 30 lat dieslem i w zyciu nie kupie elektryka ktorego ladowac trzeba cala noc zeby przejechac polowe tego co dieslem. jak glupim trzeba byc zeby kupowac taki bubel i zasmiecac planete bateriami, glupi ludzie kupuja to co im glupia telewizja powie.
Za czyje złotówki kupiłeś tego elektryka i kto go utrzymuje
https://www.youtube.com/watch?v=DCvJqZMpl4I………cała prawda i najlepszy komentarz!
Na miasto auto zasilane prądem lub wodorem jak najbardziej na TAK. W pewnym stopniu dotyczy to także hybryd.Dlaczego? Obecne auta wydzielają spaliny wdychane przez innych kierowców, pieszych, rowerzystów i mieszkańców miast. Podobnie jest z pyłami z klucków hamulcowych. To wszystko jest wdychane i nie jest obojętne dla zdrowia oraz życia. Pamiętajcie, kropla drąży skałę, nowotwory wychodzą po 10-20 latach!
Dobra mowa. Prawda jest ze jazda elektrykiem w dłuższe trasy jest problemem ze względu na czasu ładowania. Mimo iż teraz są samochody które doładować można na odpowiedniej stacji do 80% w ~20minut i można na tym zrobić ok 300km to i tak chciało by się mieć tak jak to jest w spalinówkach – tankowanie zbiornika do pełna + płatność ~ 5minut i zasięg na poziomie do 1000km.
Osobiście uważam, że lepszej technologii od akumulatorowej do aut nie potrzeba, wystarczy jedynie dopracować akumulatory i proces ładowania baterii. A inaczej mówiąc bateria powinna być standardem dla każdej marki samochodów. Każde auto powinno składać się np. z kilku modułów bateryjnych wagowo dopasowanych do możliwości przeciętnego człowieka i powinny istnieć "bateriomaty"(takie paczkomaty z bateriami które się ładują, a my z poziomu apki w telefonie możemy zobaczyć gdzie mamy baterie naładowane żeby je wymienić) w których czekają na nas baterie naładowane i do których wkładamy baterie do naładowania. To jak taki dzisiejszy punkt wymiany np butli gazowych do kuchni gazowej.
To tak jeśli chodzi o trasy, w koło komina można nadal używać ładowania przewodowego.
Ogólnie osobiście uważam, że samochodowa technologia akumulatorowa powinna wiązać się nie tylko z ładowania ale również z szybką wymiana baterii. Tylko tym powinny zająć się instytucje którym zależy na ochronie środowiska.
Nic się nie zgadza proszę posłuchać co powiedział Hołowczyc na temat elektryczne. Nic się nie sprawdza bo nie opłaca się naprawić elektryczne gówno
Facet a powiedz mi jak dasz radę na długich trasach z dużym ładunkiem gdzie w docelowym miejscu nie ma ładowarki. Mało tego ( to twoje eco czy pomyślałeś z kąd bierze się prąd do ładowarek) Wielki bum na elektryki. Jeszcze będziesz całował spaliniaki .Dowiedz się ile kosztuje nowa bateria.Doeiedz się gdzie wyląduje twoja stara bateria skoro jesteś taki eko. Dowiedz się skąd się biorą metale ciężkie na produkcję twojej baterii.
Dowiedz się ile ludzi cierpi przez Ciebie.Ale Ty jeździsz elektrykiem i Ty jesteś ECO.
Dziwię sie że w elektrykach nie robią dachu z ogniw fotowoltaicznych, przy słonecznej pogodzie akumulatory stale by się doładowywały. Elektryk na dłuższą metę to niewypał, tak czy siak nadejdzie czas w którym będą same elektryki a problem z ich częstym ładowaniem będzie zażegnany. Na razie takie samochody to zabawki dla bogatych.
Przymus rodzi opor. Cena zaklamanie. A bedzie za pozno jak JUZ sie to stanie.
Miło obejrzeć stary materiał, minęło 1.5 roku i sytuacja z ładowarkami jest całkiem inna, jest więcej modeli EV itp..
Jeżdżę elektrykiem zeczywiście na trasy długie jest problem z ładowaniem. Wszystko ok jeżeli w danym momencie ładowarka jest wolna. Jak jadę powyżej 200 km to mam rezerwowy mały cichy agregat 3300Vat i ładowarkę, ale i tak nie przesiadłbym się na spalinówkę.
1. Auta spalinowe nie znikną. Zawsze będzie jakaś firma, która będzie kontynuowała tę chlubną tradycję
2. Elektryki również zostaną – kwestia wynalezienia niewielkich ogniw zdolnych magazynować i przyjmować wielką ilość energii, oraz efektywnie ją oddawać.
3. Wodór się może przyjąć, o ile dopracują technologię transportu, przechowywania i bezpiecznego tankowania wodoru. Już są takie udane próby. Ale mimo wszystko chyba to będą ekologiczne ogniwa wodorowe.
4. W niedalekiej (jakieś 50 lat) przyszłości – bawię się teraz w fantastę bez żadnych dowodów naukowych – w każdym aucie będzie zamontowany reaktor fuzyjny, co zmieni potrzebę tankowania w potrzebę zwiększenia żywotności mechanizmów, bo taki reaktor wystarczy na całe życie pojazdu.
Wzrost czasu trwania podróży o 100% "bo trzeba co chwilę samochód ładować" to czysta brednia.
Gratulacje świetny merytoryczny materiał.
Ten odcinek jest przykładem że jak się chce o czymś opowiedzieć rzetelnie, to nie wystarczy trzy dni testów. Zupełnie inaczej się opisuje samochód używany przez kilka lat. Podobne zdroworozsądkowe podejście można zaobserwować u Waldemara Florkowskiego.
My przez lata użytkowania różnych samochodów, osiągnęliśmy jakąś równowagę 🙂
– Elektryki codziennie do pracy, w trasę 3 litrowy diesel (np BMW) a na przejażdżkę i na ciężką zimę 4×4 V8 HEMI 🙂
Dzięki za fajny, filmik, taki kompletnie bez spiny.
Jest problem znaleźć teraz zwykły, nowy samochód bez dodatku typu: hybryda, elektryk, plug-in i inne start-stopy i gówna! Brniemy w pseudoekologie kosztem pasjonatów czerpiących przyjemność z normalnej jazdy "normalnym" samochodem.
Elektryk w Polsce to strzał w kolano szczególnie dziś w dobie szalejący chce cen prądu, braku węgla w kraju który śpi na węglu…
Realia vs teoria :
https://youtu.be/UgCwoACnylw
Czyli jeśli pracuję w domu, do sklepu mam 150 metrów, a jeżdżę 4 razy w miesiącu w trasę 400 km, to od 2025 roku będę w dupie, jeśli zechcę kupić odpowiednie auto do moich potrzeb? Nie ma to jak nowoczesny, realny faszyzm. Nowocześni zamordyści nie przyłożą mi pałą ale z uśmiechem powiedzą że wiedzą co dla mnie – dorosłego człowieka – jest dobre i wiedzą to lepiej ode mnie. Lenin w piekle się uśmiecha.
Wolę jechać za elektrykiem na węgiel niż za Eko dizlem
w trasę to sie w ogóle nie nadaje
Cool !
Panie Adamie stwierdzenie że do Wrocławia jedzie się 7 godzin zamiast 3 to bzdura !!! Jak może tak Pan mówić ? Czas jazdy elektrykiem jest nieznacznie dłuższy.
Bardzo dobrze powiedziane wszystko!
Ja za to od 20 lat naprawiam pralki. Dłuższe życie każdej pralki to Calgon.
Sprzedałem mercedesa 220d i kupiłem i3. Uważam że wygrałem na loterii. w rok zaoszczędziłem na paliwie z 15 tys.
ale bredzi … tym czymś nie jeżdzi się tylko ..podjeżdża !
To skoro te samochody elektryczne są takie proste konstrukcyjne i tanie…, to czemu są takie drogie??? 🤦
Elektryki skończą się za 10-15 lat – podobnie było z tymi powyginanymi świetlówkami „energooszczędnymi” co miały w sobie całą tablicę Mendelejewa i kosztowały krocie…, a marnowały przy starcie więcej prądu niż zwykła żarówka przez kilka godzin świecenia… Weszły potem LEDy i już o tym badziewiu nikt nawet nie pamięta… Wejdzie wodór i o elektrykach też szybko wszyscy zapomną…
Poza tym zobaczcie na świat – ludzie palą śmieciami zimą w piecach bo są biedni, Chiny, Indie, Rosja, cała Afryka i pół Azji przemysłem zanieczyszczają klimat na maxa, a nam się wmawia, że jak Kowalski kupi elektryka za ćwierć bańki to uratuje świat… Co za obłuda…🤦
tylko bogatych na to stać